Zakupy świąteczne w zasadzie dokończone. Ale obyło się bez chodzenia po sklepach. Po pracy wpadłem do Tomka i Iwony na kawę i ciasto, a przy okazji Iwona pomogła mi dokończyć temat prezentów. Zrobiliśmy wszystko online. Tak sobie myślę, że wiele z dogodności, usprawnień w codziennym życiu mamy, dzieki zastosowaniu nowoczesnych technologii. Jednak, nie chciałbym, aby całkowicie oddać się temu pędowi. Z zakupami, to jeśli o mnie chodzi taka wersja jest nawet lepsza, ale nic nie zastąpi normalnego spotkania między ludźmi. Wszystkie komunikatory, skype, telefony i co tam jeszcze, są ok, nie możemy się obrażać na postęp, ale rozmową twarzą w twarz, wspólny spacer, zabawa na świeżym powietrzu, gra na prawdziwym boisku, to wszystko musi przetrwać. Mam pewne obawy widząc „uzależnienie” od telefonu komórkowego (już chyba o tym pisałem 🙁 ). Sam się nieraz na tym łapię, że jak nie ma zajęcia, to internet zawsze oferuje coś ciekawego 🙁 , a jeśli jest dostępny na każdym urządzeniu jakie mamy pod ręką to jest to pokusa. Trzeba mieć świadomość tego i kształtować taka świadomość u naszych dzieci. Jak to napisałem, aż sam się „wystraszyłem”, czy nie za mądre 🙂 .
Pogoda jak na ta porę roku ponoć bardzo dobra. Szczęśliwie cały czas nie można narzekać, bo w dzień słonecznie i temperatury dochodzą nawet do ok. 14-15 stopni. Żeby nie zapeszyć, jak tak zostanie to bez problemu do mojego powrotu poradzę sobie bez zimowych ubrań. Będąc w temacie zimy, poczyniłem też zimowe plany 🙂 . Muszę przyznać, że „młodzież”, będąca ze mną w Korei, nie jest chyba zbyt spontaniczna w podejmowaniu decyzji. Do dzisiaj nie doczekałem się na żadne deklaracje związane z pomysłem wyjazdu na narty w okresie Chińskiego Nowego Roku, więc sam zarezerwowałem pokój na narty 🙂 . Nie chciałem już dłużej czekać, bo miejsc zaraz nie będzie, już były bardzo ograniczone. Jest ponadto opcja do 3 lutego bezpłatnego anulowania rezerwacji, jeśli coś nie tak. Trudno, jeśli nie będzie chętnych to pojadę sam. Ale oczywiście przezornie zarezerwowałem w tej samej miejscowości i w tym samym czasie co Tomek z Iwona i cała reszta polskiej grupy 🙂 . Z deklaracjami, to chyba również nie doczekam się „zagranicznych” wpisów na blogu 🙁 , trudno musicie wytrzymać jeszcze trochę moje pisanie 🙂 . Odnośnie nart jeszcze, to zdecydowałem aby pojechać do ośrodka, który jest trochę dalej, niż ten najbliższy, właśnie z kilku powodów. Raz warunki narciarskie, a dwa potencjalne towarzystwo. Tak wiem, że na pewno nie będę sam. Mam miejsce w pokoju, jak ktoś chętny zapraszam 🙂 od 6 do 10 lutego ośrodek:
http://www.phoenixpark.co.kr/pp/index
Oczywiście podejmę jeszcze próby zainteresowania kogoś wspólnym wyjazdem, szczególnie, że już jest konkretna data, miejsce i cena. Nie mniej jednak, nawet, jeśli nikt się nie znajdzie to dramatu za nocleg nie ma, dojazd w zasadzie w gratisie, bo paliwo służbowe, pozostaje sprzęt i skipassy.
W pracy codzienność. Specjalnie nie ma o czym pisać. Wielkiego natłoku inspekcji nie ma, chociaż codziennie zajęcie na stoczni mamy. Statki rosną w oczach, jednak prawdopodobnie będzie opóźnienie w wodowaniu pierwszego z nich. Pierwotna data wodowania była 31.12.2015 i wydaje się na razie, że nie jest realna. Dla mnie, to nawet może i dobrze, bo jeśli opóźni sie parę dni to będę miał okazję zobaczyć jak zaczyna pływać „moje dziecko” 🙂 . Mam nadzieję, że nie utonie jak statek na starej komedii z Louis de Funes 🙂 .