Jest już dosyć późno, bo wróciłem z „Christmass Party”, a rano muszę wstać na bieg. Impreza bardzo udana. Dobrze zorganizowana, ciekawe występy artystyczne i smaczne jedzenie. Dostaliśmy wszyscy prezent w postaci karykatury rysowanej w trakcie obiadu. Są lepsze i gorsze, ale wszyscy zgodnie stwierdziliśmy, że mój obrazek to nie jestem ja 🙂 . Śmialiśmy się, że postać narysowana jest podobna do jednego naszego koreańskiego kolegi. I śmiało to On mógłby obrazek zabrać jako swój : ) . Zobaczcie sami :
Taką wizję artystyczną miała dziewczyna, która mnie rysowała. No chyba, że koreańskie jedzenie tak mnie już zmieniło 🙂 . Żeby mnie Ola poznała na lotnisku jak wrócę 😉 . Był też Święty Mikołaj i całą naszą wesołą grupką zrobiliśmy sobie z nim zdjęcie. Niestety wyszło nieostre 🙁 . Ale oddaje atmosferę imprezy.
W trakcie „party” były różne występy artystyczne, pokazy magików, a także losowania nagród. Zabawne, bo cały nasz stolik, przy którym siedziało 7 osób, można śmiało powiedzieć, że został zwycięzcą loterii. 6 z 7 wygrało nagrody pieniężne. Ci co mnie dobrze znają domyślają się, kto był ta jedyną osoba z naszego stolika bez nagrody 🙂 . Ja mam po prostu szczęście w miłości 🙂 , a nie w grach losowych.
Poniżej jeszce fotki z występów artystycznych: tradycyjny koreański taniec kobiet i ciekawy taniec w ciemności z oświetlonymi postaciami jak na zdjęciu poniżej. Ten drugi występ bardzo mi się podobał. To był zarówno taniec, jak i gra świateł, coś innego.
Wcześniej do południa, zrobiłem generalne sprzątanie mieszkania, bo już powoli szykuję się do powrotu 🙂 . Później piłka pożegnalna w tym roku moją drużyną międzynarodową i cały dzień szczelnie wypełniony. Z takim napiętym grafikiem to ostatni tydzień zleci bardzo szybko 🙂 .